10 ☕ …
10 ☕
– Jedziemy do Florencji a potem do Rzymu, ja wszystko zorganizuję, daj mi trochę czasu – rzekł z przyspieszonym głosem Barista i po głębokim wdechu, którego chyba potrzebował bardziej niż podekscytowana Bella, dodał – przygotuj się na #wakacje #Baristów #lastminute.
Nic tak nie mogło ucieszyć Belli, jak wiadomość o kawie spijanej z gorących filiżanek przy napotkanych barach. Uwielbiała atmosferę #włoskichkawiarni, ludzi przekrzykujących się w tłumie, jakby nie zauważali, że w lokalu było mnóstwo pustych stolików. Nikomu nie zależy na dłuższym siedzeniu i delektowaniu się czasem. Wszyscy żwawo gestykulują unosząc dwoma palcami gęsty czarny płyn do ust, by za chwilę biec dalej na targ czy do pracy.
Filiżanki czasami aż parzą, tak są gorące. Bynajmniej nie od samej kawy. Włoscy bariści wiedzą, jak bardzo temperatura naczynia wpływa na smak i konsystencję kawy. Każdy #polskibarista powinien to wiedzieć, że dobrze #ogrzanafiliżanka, i nie ta, którą delikatnie zrosimy wrzątkiem, ale ta, która długo grzeje się na ekspresie, daje nam gwarancję sukcesu. Ile razy Bella dostawała kawę w zupełnie zimnym naczyniu? Wiele!
Kto wie? Może, tak jak kilka lat temu w Neapolu, Barista znów zamiast ,,un espresso” zawadiacko zamówi – C’ e un suspenso?-(Czy coś się znajdzie?) i zostaną obdarowani kawą? Włosi i #Krakusi tak mają. Potrafią cieszyć się chwilą.
– Myślę, że szef się zgodzi – wymruczała z zadowoleniem. – Ma u mnie dług wdzięczności, bo poczęstowałam go tajemniczą kawą Klemensa i chce, bym dołączyła ją do menu.
– Zrobisz to? Mi pierwszemu obiecałaś! – Barista spojrzał na Bellę z zaciekawieniem, ale zamiast odpowiedzi zobaczył lekko unoszące się w uśmiechu kąciki ust Belli. Taką ją lubił. Silną i zawsze pewną siebie.